w piątki zazwyczaj wsiadam w autko i jadę pod Wrocław, do domku rodziców. po drodze zahaczyłam o kilka sklepów, bo oprzeć się trudno. i tak wylądowałam w 'decatlonie' gdzie znalazłam pachnącą lawendą bluzkę, potem 'ikea' skąd wyszłam z wymarzoną poduszką z haftem... no i pieniążki wyleciały z portfela.
dawno nie byłam w 'sklepowisku' (http://www.emmaus.org.pl/products/szukasz%20tanich%20albo%20niezwyk%C5%82ych%20rzeczy%3f/) polecam bardzo, bardzo serdecznie. można wyszukać ciekawych rzeczy a na dodatek można pomóc innym. tu kilka zdjęć z moich zakupów w Leśnicy.
a tak nawiasem to jeden janioł już jest prawie gotowy, tylko brak mu twarzy... ale to kwestia chwili.
przyszłe wazoniki były kiedyś buteleczkami na pewien alkohol.
no i buteleczki w zastosowaniu. a sąsiadce dziękuję za krokusy z ogródka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz