piątek, 24 czerwca 2011

nieobecna

przepraszam wszystkich za moją nieobecność. dziś nie będzie zdjęć różnych prac, ani niczego innego. jestem już po zakończeniu mojej ostatniej licencjackiej sesji, tzn czekam jeszcze na jeden wpis. a teraz zajmuję się udoskonalaniem mojej pracy dyplomowej, bo żeby móc bronić się w lipcu muszę się szybciorem ogarnąć. 
więc w najbliższym czasie będę tu gościem, ale staram się być na bieżąco z tym co się u was dzieje.
jutro w ramach relaksu wybieram się do Lubina, na giełdę oraz na jarmark rękodzieła. już nie mogę się doczekać.
pozdrawiam was serdecznie i ściskam.

sobota, 11 czerwca 2011

urodzinowy tydzień

oto pewne rzeczy, które udało mi się zrobić albo wcześniej albo na ostatnie minuty (dosłownie). ale jestem z nich bardzo dumna.
ów wytwory zostały zrobione dla istotnych person.
oto i one:


to taka mała kopertka na śliczne kolczyki z mojego ulubionego straganu z biżuterią. chyba się spodobała nowej właścicielce (il-y). ja jestem z niego strasznie dumna, został zrobiony w kilka minut i przekazany w ręce solenizantki z jeszcze niewyschniętym klejem ;)



a oto kartka, chyba moja pierwsza. ogólnie wszystko co dziś pokazuję jest moim pierwszym wytworem z papieru i scramków, i innych przydasi. kartka jest światowa, z uwagi na 'pseudo' chińskie napisy - to specjalnie dla solenizantki, która się go uczy, jest coś po francusku o szczęściu i polski wpis też się pojawi ;)


a tak wygląda, już od dawna zapakowany zestaw dla M. woreczek już kiedyś pokazywałam, filiżanka z motywem pszczółkowym (i tu wcale nie chodzi o związek z imieniem;) i takie kolorowe cudo na dokumenty do kolekcji z okładką na indeks którego nie ma 


i na koniec wierzch pudełka. jak je kupiłam byłam załamana co z nim tu zrobić. nie jestem nadal specem od decoupage, jak narazie się kształcę i szukam preparatów. pudełko z drewnopodobnego czegoś cienkiego i farba plakatowa, tylko taką posiadałam, później lakier i jest ok. na górze scrampki kwiatowe i niewykończone magnesy bez magnesu.

miłego dnia, wszystkim którzy mają zły dzień (ale nie ja;)

poniedziałek, 6 czerwca 2011

i kolejny początek tygodnia

ciężki tydzień za mną i ciężkie tygodnie przede mną. tak to jest, newralgiczny czas zaliczeń i sesji. no ale co poradzić takie są studia.
przez całe weekendy zajmuję się zbieraniem danych do mojej pracy dyplomowej. jakoś to ciężko idzie. ale jestem dobrej myśli.
w weekend powstało też kilka drobiazgów, między innymi:


kwiatuszki, które będą przyczepione do tych perełek, kupionych na jarmarku na Wrocławskim rynku za grosze, a co do zakupów jarmarkowych to jeszcze się cośik pojawi.


powstały też 2 woreczki z ślicznej bawełny (załon) odnalezionych podczas szaleństwa second-handowego w kotlinie kłodzkiej. mam takie 2 zasłonki i jeszcze 2 z niebieskimi kwiatkami. tkanina jest rewelacyjna. a woreczki powstały z fragmentu tkaniny, który był zszyty, ale mam nadzieję, że się to wyprostuje wszystko.


powstała też okładka na coś, bez czego moje życie nie jest tak zapełnione spotkaniami czyli kalendarz. wcześniej miał okładkę filcową w podobnym stylu. aktualnie to granatowy len i koronka, a od spodu jest bawełna w paski. na zdjęciu nie wygląda najlepiej, ale z bliska jest śliczny - bo mój. ;)


kolejne zakupy z jarmarku, czyli broszka-spinka za grosze. zawsze się przecież przydać może, nie? a 'wiersze na wyczerpanym papierze' to prezent od mojej mamy na dzień dziecka dla mnie;). śliczne, teraz zaczynam rozumieć prawie wszystko.


no i najrewelacyjniejszy nabytek z jarmarku, czyli zawieszka maszyna i kolczyki guziki (na zdjęciu tylko 1 bo 2 został na uchu). są śliczne, wykonane ze srebra, własnoręcznie.
co jakiś czas we Wrocławiu są organizowane jarmarki i jest tam takie stoisko z biżuterią tylko srebrną. to są ludzie z Poznania, bardzo sympatyczni i mają tam cuda. co każdy jarmark z ich udziałem do mojego pudełka wkładam kolejne zawieszki czy kolczyki. polecam.


a na sam koniec jaśmin. mam nadzieję, że nosem wyobraźni czujecie ten zapach. ja od zawsze go lubiłam, a teraz jeszcze bardziej - po przeczytaniu artykułu w nowej Werandzie Country. zastosowanie jasmonu przez damy mnie zaskoczyło, ale przez to lubię go jeszcze bardziej ;)

życzę miłego dnia, pachnącego jaśminem