pochwalę się Wam co robiłam na Sylwestra.
mówiłam, że czekam na wyjazd kończący stary rok. no i zostałam wywieziona do Karpacza na kilka dni, gdzie stawiałam pierwsze kroki na nartach biegowych, co było już od roku nie tylko moim marzeniem.
a wiadomo, marzenia trzeba spełniać, więc biegałam na nartach w śnieżnym (jupi!) otoczeniu Karkonoszy. upadałam ile wlezie i śmiałam się leżąc na śniegu ze skrzyżowanymi nartami. ale powiem szczerze, lubię to! i mam nadzieję, że już niedługo powtórzę wyczyn.
a teraz troszkę prezentowo. czyli literacki przegląd tego co czekało na mnie pod choinką i jednocześnie tego z czym spędzam ostatnie wieczory:
literatura ciężka i pokaźna, aż mam wrażenie, że regał niedługo się ugnie.
sporo inspiracji, nie tylko kulinarnych, ale oczywiście i hendmejdowych.
do tego trochę tradycji i opowieści o silnych i fascynujących kobietach.
pod choinką znalazłam też czajniczek do parzenia kawy po włosku, słoiczek kandyzowanego cukru, słodycze... aha i głośniki, żebym lepiej słyszała wszystkie dźwięki muzyki.
a powracając do podróży już Noworocznej. zatrzymaliśmy się w Jeleniej Górze (która mi się coraz bardziej podoba) i zachwyciłam się wieloma wystawami, między innymi sklepu z produktami eko i z wyposażeniem wnętrz. żałuje jedynie, że z uwagi na 1.01 były zamknięte, ale pewnie dzięki temu mój portfel odetchnął z ulgą:
przepraszam za jakość zdjęcia, ale wieszaczki były przecudnej urody:
to jeszcze nie koniec. jak wiadomo w większości sklepów rozpoczynają się lub trwają już wyprzedaże. więc i ja się skusiłam na zakupowe szaleństwo tym razem biżuteryjne i dodatkowe. oto mała cząstka upolowanych rzeczy:
i na sam koniec. no może tylko dla wytrwałych. wczorajszy wypiek, czyli dawno nie robione: ciasteczka lawendowe:
a teraz kilka postanowień 'popostowych':
1.wybrać się kolejny raz na biegówki
2.ograniczyć buszowanie po wyprzedażach
3.pojechać do Jeleniej na zakupy
:)
teraz kilka słów do Was - odwiedzający i blogerki
chciałabym aby ten rok obfitował w twórcze prace,
w niezliczoną ilość weny twórczej i pomysłów,
i dużo zdrowia,
i szukania radości w najbardziej prozaicznych rzeczach.
ściskam!
Od nart biegowych wolę zjazdowe, ale tamte też są niczego sobie.
OdpowiedzUsuńFajne prezenciki, mnie książkowe prezenty zawsze najbardziej cieszą.
Życzę zrealizowania noworocznych postanowień!
Pozdrawiam
Kasiu wszystkiego najlepszego w Nowym Roku ,aby Twoje życzenia się spełniły w 100%.Życzę Ci pomyślnej, udanej sesji .
OdpowiedzUsuńSmakowite kąski ksiązkowe, niektóre mama, inne chciałabym mieć :)
OdpowiedzUsuń