u mnie od poniedziałku można już dostać jagody w sklepach. oszalałam na ich punkcie. wieczorem siadam sobie wygodnie na fotelu i rozkoszuję się filiżanką jagódek (tu z maminymi poziomkami).
opanował mnie kulinarny szał. może dlatego, że czasami nudno. a wieczorami nie chce się oglądać wszystkich meczów.
ostatnio postawiłam na potrawy mączne. były pierogi ze szpinakiem i bryndzą (w ramach czyszczenia lodówki) oraz bułeczki cynamonowe.
przepis znaleziony o TU.
wyszły smakowicie.
bo kto powiedział, że cynamon i żurawina jest dobra tylko w grudniu?
do tego światełka choinkowe. już kiedyś pojawiły się w zimowych postach. tym razem zawitały na parapet. tworzą fajny klimat wieczorem i nie przypominają choinki. do tego jagody, książka i zielona herbata - ideał.
światełka pomogły mi przetrwać wczorajszą paskudną burzę. tak mocno świeciły w oknie, że błyskawice przy nich to pikuś.
więc są dobre na wszystko o każdej porze roku ;)
miłego dnia
az mam ochotę siegnąć po jedną bułeczkę!!! robię takie same tylko bez żurawiny!!! coffe rool tak je nazywam (dodaję odrobinę kawy mielonej) pyszności!!!!! pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńdobry pomysł z tą kawą. i do tego kawa taka z pianką. super!
OdpowiedzUsuń