dawno mnie tu nie było, to znaczy zaglądałam na Wasze blogi ale jakoś nie miałam o czym pisać. dużo się działo, niekoniecznie miłego i kolorowego-może dlatego.
żeby odpocząć i przynajmniej poczuć to, że mam wakacje, za 3 godziny wsiadam w samolot i lecę.
lecę może nie tak daleko, do znanego mi kraju i miasta, gdzie czekają mnie niekończące się wieczorne kolacje zakrapiane winem, podróże rewelacyjnym RER i Metro - tak rozwiązania komunikacyjne Paryża są przecudowne. tak więc lecę do serca Francji-Paryża.
jak wrócę to opowiem. przywiozę zdjęcia. pamiątki. i rzeczy wyszperane, które pewnie kiedyś się przydadzą.
i będę wypoczywać z książką i kawą (może nie w tak sielankowej wiejskiej atmosferze),
tylu samo startów co lądowań!
ściskam
Jedno słowo - zazdroszczę!!!
OdpowiedzUsuń