niedziela, 27 listopada 2011

wracam z weną... chyba

dziś już miałam lepszy dzień na twórcze szaleństwo. 
maszyna od wczoraj stoi w kuchni i za każdym razem jak ją mijam robiąc herbatę to stwierdzam: 'coś trzeba zrobić, bo przecież nie na darmo ją wytaszczyłam z szafy!'.

no i tak zaczęłam robić projekt kalendarzowy na przyszły rok. ale to tylko kawałek, taka zapowiedź.
uwielbiam te zestawienia kolorystyczne:


troszkę rozgardiaszu na łóżku... bo w końcu muszę mieć troszkę miejsca na dobór papierów ;). no i nowe/stare nabytki, czyli nitownica i dziurkacz, którego nie widać:


i obiecane kartki. czekałam aż do popołudnia, bo zdjęcia z rana mi nie wyszły...


wczorajszy dzień był dla mnie mało inspirujący i powiem szczerze, że nie jestem zadowolona z kartek... 
ale wieczorem humor mi się poprawił dzięki innym ludziom.

dziś już chyba nic nie wykombinuję.
ale kartek jeszcze muszę trochę zrobić.

aha, kształt bombki i choinek został odrysowany z nowo nabytych foremek do pierniczków.
troszkę inspiracji do podglądnięcia i foremki dostępne w home&you.

1 komentarz: