widzę, że na Waszych blogach już od hmm... 3 tygodni pojawiają się akcenty związane ze Świętami. ja pewnie zaczęłabym też wcześniej, ale z czasem jest ciężko. dlatego w ten chorobowy weekend postanowiłam zacząć działać.
pewnego razu przechadzając się po markecie budowlanym, dość często odwiedzam to miejsce od tegorocznego lata, zobaczyłam światełka led-owe. postanowiłam zakupić i udekorować. przypadkiem nawinęły się też anielskie skrzydła w wersji mini. i tak oto zdobią moje lustro... jeszcze nie powieszone, ale spełnia oczekiwania:
bardzo ładnie i tak dziewczęco to wygląda. a wieczorem... wcale nie jak dyskotekowa tania dekoracja!
no i okno dostało reniferów i śnieżynek, zwierzaki są z ikei, wyszperane w dziale z ozdobami świątecznymi. a śnieżynki, z marketu budowlanego. ładnie połyskują na świetle.
w oknie delikatnie wieczorami odbija się światło ledów.
dziś też usiadłam do stołu i do maszyny. powstały, uwaga, aż 4 kartki świąteczne. chciałam je pokazać, ale jak zaczęłam robić zdjęcia, to się okazało, że za ciemno i wyszły niespecjalnie. więc trzeba będzie poczekać na słońce. czyli prawdopodobnie pokażę je jutro.
a teraz znikam w czeluściach szlafrokowych.
z kieszeniami wypchanymi smarkatkami ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz