pamiętam, że jak byłam mała i gdy widziałam ten serial w telewizji to zdecydowanie wolałam przełączyć na cokolwiek innego. jakoś nie podchodziły mi takie klimaty.
zdjęcie wyszperane TU
na zimowe święta zrobiłam sobie prezent wygrzebując w centrum taniej książki obszerną pozycję (skusił mnie chyba różowy grzbiet książki).
była to biografia Zofii Nasierowskiej. po kupnie zabrałam się za wertowanie i kątem oka zobaczyłam, że ma Ona związek z serialem 'Siedlisko'. pogrzebałam i zobaczyłam o co chodzi.
<samą książkę zaczęłam czytać od końca, od momentu wyprowadzki na mazury>
i tak dobrnęłam do serialu. a że ostatnio w TV w niedzielę można śledzić odcinki 'Siedliska' to ucieszyłam się jeszcze bardziej. wyczekuję, nastaje pora obiadowa i zasiadam do oglądania.
nawet ostatnio razem z mapą Polski żeby odszukać wszystkie serialowe miejsca (w rzeczywistości wieś nazywa się Łaśmiady).
chyba czasami trzeba dorosnąć do pewnych filmów a o książkach to już nie wspomnę.
ciekawe jakby tak kupić jakieś gospodarstwo na mazurach? Wam też się marzy taka sielanka?
zachęcam do bliższego przyjrzenia się książce i serialowi.
pozdrawiam. wszystkich skrytopodczytywaczy na czele z moim Tatą
kupiłam dziś orzechy piorące - będę testować ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz