niedziela, 29 kwietnia 2012

kwiecień plecień...

ostatnio miałam gorszy czas. dużo się działo w życiu i to niekoniecznie tego co najmilsze.
mętlik w głowie się powiększał i potrzebowałam chwili dla siebie, takiego oddechu emocjonalnego.
najłatwiej myśli jest mi pozbierać gdy się męczę fizycznie - czyli decyzja była prosta. GÓRY.
i tak wczoraj włóczyłam się po zaśnieżonych jeszcze Karkonoszach.


jak się "ogarnę" to dam znać.

ściskam mocno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz