czyli pączkowe wspomnienia z Berlina w tłusty czwartek
może nie, nie mam czasu. ale jestem jakoś zmęczona
nawet nie chce mi się laptopa otwierać
a o rękodziele to już nie wspominam
nadrabiam teraz czas z ludźmi
taki kontaktowy tydzień
ściskam, w paskudną pluchę na dworze
(ja i moje gumiako-śniegowce)
Ale fajne pączki...kojarzą mi się od razu z Miasteczkiem Twin Peaks :)
OdpowiedzUsuń