piątek, 3 lutego 2012

chwila spokoju

no to powiedzmy, że już jest po sesji. powiedzmy bo jeszcze w przyszłą środę mam ostatni egzamin. no więc można powiedzieć, że mam ferie, takie krótkie i nieprawdziwe ale cóż. bo już w poniedziałek zaczyna się nowy semestr na uczelniach, obu.

ale dość o edukacji. podpatrzyłam na blogu my little white home że w TK Maxx można znaleźć ściereczki pewnej znanej większości blogowiczkom firmy. 
więc przeszukałam całe 2 sklepy we Wrocławiu i dopadłam ostatnie opakowanie.
nawet nie wiecie jaka dumna jestem z zakupu:


jeszcze nie wiem jak je spożytkuję, ale na pewno nie będą używane jako ściereczki do kurzu jak zakładał producent. może jakaś poszewka, albo etui, no nie wiem.

za jakość zdjęć przepraszam, już ciemnawo jest.

na dziś koniec.
odsypiam sesję, więc idę zapaść w posesyjny sen zimowy.

trzymajcie się.
ciepło!

1 komentarz:

  1. dzieki twojemu postowi jak wpadlam do hipermarketu gdzie jest tkmaxx wpadlam na dzial z rzeczami do sprzatania i dorwalam te cudenka :D smierdza troche czyms dziwnym.. ale fakt faktem.. jak mozna je wykorzystac na sciereczki! no jak! ;o

    OdpowiedzUsuń