piątek, 5 lipca 2013

piątkowy wieczór



i tak po całym tygodniu pracy i 7 godzinnym piątkowym szkoleniu mi też należy się chwila spokoju.
z książką ('gottland' mariusza szczygła) muzyką (bez tenisowych faktów co 5 minut, czyli ram) i winem (białym jeszcze z węgier).

odpoczywajcie lub szalejcie w ten piątkowy wieczór.
każdemu według uznania.
ściskam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz