czwartek, 25 sierpnia 2011

obiecanki

jak pisałam we wcześniejszym poście, w weekend byłam w Bolesławcu, na święcie ceramiki. to już drugi raz - chyba stanie się to tradycją. 
byłam jednak trochę niepocieszona, bo się okazało, w dzień wyjazdu, że równolegle jest organizowany jarmark tkaczy śląskich... trochę daleko było z Bolesławca do Chełmska Śląskiego, ale w przyszłym roku lepiej zaplanuję rozjazdy po festiwalach.

kiedyś nie pałałam zbytnią miłością do tych niebieskich kubeczków w białe kółeczka, lecz człowiek jest zmienny i zakochałam się w nich! 
postanowiłam mieć całą kolekcję, od korali po zestaw środka stołu. więc już jest kilka miseczek, czajniczek, kubeczki, talerzyki... przez te 2 lata się nazbierało. 
myślałam o tym, by kupować wszystko w jednym wzorze, w takim tradycyjnym bolesławieckim... ale teraz tyle jest pięknych zdobień - więc każdy przedmiot zakupiony tam jest z innej kolekcji. dość! przejdźmy do zdjęć ;).

w tym roku z rynku został ustawiony najdłuższy stół z zastawą porcelanową, naprawdę był dłuugii:


w mojej ulubionej wytwórni ceramiki, nieopodal zjazdu z autostrady, tak jak w poprzednim roku był ogródek ceramiczny, gdzie można było po podglądać różnych artystów:


również ja zostałam namówiona na twórczość ceramiczną, efektów może nie pokażę, bo to był mój debiut, ale oto dowód skupienia nad paterą:


miło było, ale się skończyło. jednak pozostały naczynia i mój nowy kubek, choć raczej przypomina kubeł... mieści się w nim dużo herbaty w każdym razie. pewnie gdzieś pojawi się w postach, ale to później.

dziś jestem zajęta robieniem kartki na ślub, na który wybieram się w weekend. nie mogłam się zdecydować na styl, więc zrobiłam dwie kopertówki. ale o tym może jutro.

miłego, upalnego (przynajmniej we Wrocławiu) popołudnia

p.s. złożyłam dziś moją pracę dyplomową do dziekanatu... teraz czekam na obronę (rękami i nogami oczywiście)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz