jeszcze na początku kwietnia udało mi się wybrać na warsztaty patchworku w Krzywym Kominie.
uszyłam poduszkę, a raczej poszewkę na poduszkę - widoczna w ostatnim balkonowym poście.
największą frajdą było jednak szycie na takiej super hiper maszynie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz