sobota, 14 lipca 2012

ojej dziś sobota czternastego!

wczoraj, pewnie jak wszyscy doskonale wiedzą był piątek trzynastego. dużo pechowych opowieści krąży wokół tej daty. ja na przekór wszystkim i wszystkiemu, jako urodzona trzynastego (ubolewam, że nie w piątek) i obchodząca imieniny trzynastego, uwielbiam tą datę i nie widzę w niej żadnego zło wróżenia.
na dowód tego usiadłam wczoraj do maszyny i późnym wieczorem skończyłam tworzenie, oto dowody:


podkładka pod kubek, miseczkę... cokolwiek co znoszę na swoje biurko aby mi umilało wieczorne siedzenie przed laptopem.

od rana dzisiaj też usiadłam do maszyny i powstała większa podkładka pod... wszystko:


na zdjęciu prezentuje się jako podkładka pod mój niedawny zakup, czyli miseczkę z ikea w której trochę lodów i brownie (ciasto czekoladowe). a przepis zaczerpnęłam z Grabiny. w mojej wersji bez żurawiny, czysta czekoladowa rozkosz.
choć wydaje mi się, że muszę dopracować jeszcze przepis na własne potrzeby.

ach bym zapomniała, została również stworzona flanelowa łapka/uchwyt do gorących garnków, tu już na swoim miejscu, czyli na piecu:


mam trochę zaległości w opowiadaniu co u mnie nowego: testowanie kremu, kwiatowe zakupy i inne.
cieszę się, że wracam do szycia.

miłej soboty czternastego!

wtorek, 10 lipca 2012

siedlisko

pamiętam, że jak byłam mała i gdy widziałam ten serial w telewizji to zdecydowanie wolałam przełączyć na cokolwiek innego. jakoś nie podchodziły mi takie klimaty.

zdjęcie wyszperane TU

na zimowe święta zrobiłam sobie prezent wygrzebując w centrum taniej książki obszerną pozycję (skusił mnie chyba różowy grzbiet książki).
była to biografia Zofii Nasierowskiej. po kupnie zabrałam się za wertowanie i kątem oka zobaczyłam, że ma Ona związek z serialem 'Siedlisko'. pogrzebałam i zobaczyłam o co chodzi.
<samą książkę zaczęłam czytać od końca, od momentu wyprowadzki na mazury>

i tak dobrnęłam do serialu. a że ostatnio w TV w niedzielę można śledzić odcinki 'Siedliska' to ucieszyłam się jeszcze bardziej. wyczekuję, nastaje pora obiadowa i zasiadam do oglądania.
nawet ostatnio razem z mapą Polski żeby odszukać wszystkie serialowe miejsca (w rzeczywistości wieś nazywa się Łaśmiady).

chyba czasami trzeba dorosnąć do pewnych filmów a o książkach to już nie wspomnę.


ciekawe jakby tak kupić jakieś gospodarstwo na mazurach? Wam też się marzy taka sielanka?
zachęcam do bliższego przyjrzenia się książce i serialowi.


pozdrawiam. wszystkich skrytopodczytywaczy na czele z moim Tatą

kupiłam dziś orzechy piorące - będę testować ;)

poniedziałek, 2 lipca 2012

wake me up in july

tydzień spędziłam na wsi - WSI. i tęskniłam bardzo za wanną. przywiozłam sobie kilka glinianych skorup wyszperanych w czeluściach kuchennych szafek - idealne na zakwasy. wczoraj do późnego siedziałam też drylując i smażąc czereśnie. może coś z nich dziś powstanie, w sensie powideł w słoikach.
-to tyle co u mnie w poprzednim tygodniu.

wakacje mam już od miesiąca (to dzięki euro) ale chyba dopiero teraz zaczynam czuć je w kościach. 
z uwagi na dużoo czasu wolnego niedługo siądę do maszyny i papierkowej - scrampowej roboty.

zdjęcie  zapożyczone STĄD

a ja ściskam nadrabiając blogowe zaległości.
ile się u Was zadziało, hohoho.